Na rynku nie brakuje wcierek do włosów, czyli kosmetyków przeznaczonych do nakładania nie na pasma, a do wcierania w skórę głowy, mających zwykle wodnistą konsystencję. Budzą one wiele emocji i znacząco wyróżniają się na tle masek czy odżywek, gdyż wiadomo, że mają specyficzne działanie i wybiera się je zwykle w ramach radykalnej kuracji. Najpopularniejsze wcierki są prawdziwymi kosmetycznymi hitami. Wśród nich jest na przykład wcierka do włosów Sattva, Banfi czy Jantar od firmy Farmona.
Co można osiągnąć dzięki wcierkom?
Włosy to martwa tkanka, więc tak naprawdę nie można ich znacząco odżywić, a stosowane odżywki i wcierki mają na celu głównie ich wygładzenie i zmiękczenie. Jeśli chce się odżywić włosy, wzmocnić je, a także pobudzić ich porost i zagęścić poprzez pobudzenie wzrostu nowych włosów, osiągnąć to można tylko poprzez wcierki. Preparaty te nakłada się tam, gdzie mogą realnie zadziałać, czyli na skórę głowy, a przy okazji wykonuje się masaż skalpu, co pobudza jego ukrwienie, a w rezultacie – odżywienie i dotlenienie cebulek oraz mieszków włosowych.
Na tym nie koniec. Wcierki do włosów Sattva, Banfi czy wszelkie inne dobrych marek mają bardzo bogaty, ziołowy skład, a przy tym często są zupełnie naturalne. Pod tym względem znacznie zatem różnią się od drogeryjnych masek czy kremowych odżywek i w żaden sposób nie szkodzą włosom ani skórze głowy, mogą tylko pomóc. A na jakie rezultaty można liczyć? Po takie produkty zwykle sięgają kobiety chcące zahamować wypadanie włosów, zagęścić włosy czy przyspieszyć ich porost – oczywiście wszystkie te rezultaty można osiągnąć jednocześnie. Ziołowe kompleksy często też mają kojący i łagodzący wpływ na skórę głowy – gaszą stany zapalne i łagodzą świąd, będący wynikiem na przykład wysuszenia czy stosowania chemicznych środków. Takie działanie ma na przykład oferowana przez Sattva wcierka pozbawiona alkoholu, który jest częstym składnikiem wcierek, ale może podrażniać wrażliwszy skalp. Ma to ogromne znaczenie, gdyż zdrowe włosy mogą rosnąć tylko na zdrowej skórze głowy!